25 września to ważna data dla szkół noszących imię Kardynała Stefana Wyszyńskiego. Wtedy to, na pamiątkę rocznicy aresztowania Patrona w roku 1953, odbywa się Zlot Szkół Prymasowskich w Komańczy. 

Tegoroczne spotkanie było wyjątkowe – zabrakło bowiem siostry Bogumiły - Tej, która przez wiele lat czuwała nad całością. Kiedy po ciężkiej, choć krótkiej chorobie odeszła do Pana, nie wiadomo było czy spotkania w Komańczy nadal będą kontynuowane. Jednak  nie zabrakło ludzi, którzy podjęli odważnie decyzję, że nie wolno zaprzepaścić tak wielkiego dzieła przybliżania postaci i nauk Wielkiego Patrona nowym pokoleniom uczniów.

I tak jak co roku, 25 września stał się dniem spotkania prawie 500 dzieci ze szkół noszących imię Kardynała Stefana Wyszyńskiego. Liturgii przewodniczył ks. Biskup Jan Wątroba z Częstochowy w koncelebrze z ks. dziekanem  oraz  wieloma księżmi, którzy przyjechali wraz z delegacjami szkół. Całą oprawę Mszy Św., a także krótką część artystyczną przygotowali uczniowie Zespołu Szkół w Głogowie Młp. 

Zazwyczaj Zloty Szkół Prymasowskich w Komańczy odbywały się w towarzystwie pięknej złotej jesieni. A tymczasem  zabrakło siostry Bogumiły i wbrew wszelkim zapowiedziom i prognozom pogody,  strugi deszczu przywitały małych pielgrzymów. Jednak siostra Urszula, która tym razem czuwała nad całością Zlotu, właśnie w tych jakże potrzebnych opadach, dostrzegała obecność zarówno Patrona naszych szkół, jak też śp. Siostry.

Wszyscy, bardzo wytrwale i w skupieniu, nie zważając na padający obficie deszcz, uczestniczyli we mszy św. Tymczasem stawał się on coraz słabszy, a na czas posilania się tradycyjnymi już drożdżówkami przestał padać całkowicie. Na plac przed klasztorem powoli wracała cisza, uczestnicy zjazdu zaczęli rozjeżdżać się do domów, ale  niektórzy wcześniej jeszcze, mimo błota i niesprzyjającej pogody, poszli pospacerować śladami Kardynała Stefana Wyszyńskiego -  swojego Patrona.  

Renata Rusin